Jeszcze chwilkę temu było tak pięknie. Idealna pogoda i zachwycające malownicze jesienne krajobrazy. W tym roku wyjątkowe. Jak na razie nigdzie daleko się nie wypuszczamy ale korzystamy z pogody i do pobliskiego lasu spacerkiem jak najbardziej chodzimy. To znaczy ja i Marysia bo zazwyczaj do południa jesteśmy same no to dotleniamy się.
Dzisiaj liści już nie ma ale popatrzcie jak było:
Uwielbiam takie alejki z drzew:))
Marysia w wózeczku smacznie śpi
Mała przekąska, jeżeli wiem że będę dłużej zawsze coś ze sobą zabieram.
Batony musli super zdrowe i na taki dwugodzinny spacer jak najbardziej polecam. Robi się je bardzo prosto i szybko. Zawsze część zamrażam, pakuje po dwa i w razie potrzeby mam pod ręką.
Przepis:
* 250g płatków owsianych ( czasami mieszam różne płatki w zależności jakie mam pod ręką)
* 100g orzechów ( mogą być różne : włoskie, laskowe, nerkowca, migdały - wg uznania)
* 70g bakalii ( np: rodzynki, żurawina, morela)
* 50g wiórek kokosowych
* 50g siemienia lnianego
* 50g łuskanych ziaren słonecznika
* 50g sezamu
* 2 łyżki oleju kokosowego ( może być też rzepakowy)
* 4 łyżki płynnego miodu
* 2 całe jajka
Orzechy i bakalie siekamy nożem na desce. Pamiętajcie żeby orzechy miały też grubsze kawałki, by można je było wyczuwać podczas gryzienia.
Wsypujemy pokrojone do miski, dodajemy pozostałe suche składniki. Następnie dobrze mieszamy z płynnym miodem i olejem. Jajka osobno roztrzepujemy i wlewamy do całości.
Masę przekładamy do blachy wyłożonej papierem do pieczenia. Ładnie ją wygładzamy, wyrównujemy - możemy w tym celu użyć łyżki zmoczonej w zimnej wodzie. Masę trzeba dobrze docisnąć do dna by później batony się nie kruszyły.
Pieczemy w temperaturze 180st C przez ok 25mim. Patrzcie aby batoniki się delikatnie zarumieniły a nie były przypalone.
Po wyjęciu z piekarnika zostawcie do całkowitego wystygnięcia - bo inaczej podczas krojenia będą się kruszyły. Gdy ostygną kroimy w dowolne wybrany kształt. Ja lubię prostokąty talie jak batony.
Smacznego:)))
Szkoda że sezon na gruszki już się kończy:))