środa, 31 lipca 2013

Letnie migawki

Jestem, jestem... nawet nie wiem kiedy zleciał mi cały lipiec... jakoś w lecie czas szybciej płynie:)) Ani się nie obejrzę i już  znów wieczór, kolejny ranek... Może dlatego że dzieci w domu ... sezon ogórkowy w pełni... przetwory i inne różności .... ciągle jest coś do zrobienia ... nie mam czasu się nudzić...
Pewnie zdążyliście się już zorientować że mam kwiatowego hopla...a teraz to już prawdziwy raj...   znoszę z ogrodu  wszystko co kwitnie.
Mała próbka :)   I tak  nie wszystkie bukieciki   zdążyłam obfocić...






Mam słabość do kwiatów w kolorze różowym, do róż w szczególności...
w sypialni też nie mogło ich zabraknąć...

 
 


                                            Lampionik z muszelkami to prezent od przyjaciółki,
                                                        sama zrobiła więc jeszcze cenniejszy...

 
 
Kolejna zielona nowość to  mirt, trochę  poczytałam jak się z nim obchodzić ale chyba coś robię źle bo opadają mu listki ...
Może coś wiecie na jego temat?
 
 


                                           Tradycyjnie w lecie  zawsze mam papryczki

 


                  Kilka dni temu mieliśmy iście tropikalne temperatury, było ciężko       ale znaleźliśmy na to   lekarstwo... basen dla dzieci...   w tak gorące dni to zbawienie...
                             o!! nie tylko Michała   było  trudno wyciągnąć...
                                                           Polecam!!!!