U nas już pięknie... kolejne oznaki wiosny zagościły w domu... zawsze na początek kupuję bratki i prymulki. Na razie kilka sztuk do domu, ale zaraz zrobię większe zakupy i wystawię je na taras.
Teraz cieszę się ich widokiem w domu... pozimowa terapia kolorem.... idealna!!!
Wczoraj trochę świętowaliśmy...jak ten czas płynie... Juleczka skończyła już 11 lat ... nie mogę uwierzyć że już tyle... dla mnie zawsze będzie moim małym aniołkiem...
Z tej okazji upiekłam ulubiony tort całej rodziny. W lecie zawsze robię go z truskawkami - i to jest najlepsza jego wersja. Teraz musimy zadowolić się tym co jest ... Brzoskwinie z puszki też się sprawdzają :)
Eksperymentowałam z jego udekorowaniem... chciałam żeby było trochę inaczej niż zwykle i na Pinterest znalazłam taki pomysł. Zauroczyły mnie te kwiaty z ananasa....
Moje kwiaty wyszły troszkę inne.... dopiero jak je zaczęłam robić, zorientowałam się że nie mam odpowiedniej wielkości foremek... a po drugie, chyba za krótko podpiekałam je w piekarniku. Nie zrażam się ... będę próbować dalej i może następne będą idealne...
Tu jeszcze my przy torcie...