Tej głównej najważniejszej jeszcze nie ma, stawiamy ją zawsze na chwilę przed Wigilią, więc póki co nastrój Świąteczny wprowadzają te moje małe samoróbki;)
Porozstawiałam je po całym domu.. te dwie zagościły u Julci. Wszystko zrobiłam z tego co miałam pod ręką... gwiazdki są z masy solnej, zielenina z ogrodu :)
Synkowi zrobiłam trochę inną z gałęzi brzozowych, później wszystko pomalowałam, podoczepiałam ozdóbki i już jest gotowa... no nie może nie tak szybko... zajęło mi to trochę czasu... zanim doszłam jak ją zrobić zmarnowałam kilka po drodze....
To już ostatnia, jeszcze raz zielona:)
Ale piękne Ci te choinki wyszły,napatrzeć się nie mogę.Aż mnie korci by sobie jeszcze taką "wymodzić"
OdpowiedzUsuńBuziaki
Rób, rób, te zielone naprawdę długo mogą postać:))
UsuńPozdrawiam
Świetne są te choineczki! :)
OdpowiedzUsuńKochana, choineczki prześliczne;) Bardzo Mi się podobają;) i ładniutkie gwiazdeczki z masy solnej!!:):) Ściskam
OdpowiedzUsuńOh jakie piękne te choineczki z tuji ! ..jeeeejku chyba podkradnę pomysł, mogę? :)
OdpowiedzUsuńHej:) Wielkie dzięki:)) Pewnie że możesz:)))
UsuńUrocze w tych doniczkach! i synkowa też pikna :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne :)
OdpowiedzUsuńUrocze misiaki :)
OdpowiedzUsuńzamierzam dziś zrobić sobie taką cudną małą choinkę z gałązek:) dzięki za inspirację...
OdpowiedzUsuńTe gałązkowe to moje ulubione:)) Może w tym roku coś nowego w takim klimacie jeszcze stworzę:))
UsuńPozdrawiam cieplutko