poniedziałek, 11 listopada 2013

Jeden wianek dwie odsłony

Pomysł wpadł mi do głowy już jakiś czas temu , zgromadziłam łupinki... i do roboty.... dwa wieczory,  poparzone palce...i wyszedł m taki wianuszek. Jest o tyle fajny że stanowi świetną bazę do dalszych poczynań.   Na początku chwilę było tak:








 Później przerobiłam i ubrałam go w jesienne szaty.
Nie wiem czy zostanie taki długo bo pomarańcz to jednak  chyba nie jest mój kolor...
Mam na niego jeszcze kilka pomysłów....   kusi mnie kolejna przeróbka ale poczekam jeszcze chwilkę.... może będzie to już Świąteczna dekoracja...
 


                                 I moje pelargonie jeszcze dzielnie stoją przed domem

 

5 komentarzy:

  1. Wspaniale wyszedł!genialny pomysł Kochana;)
    Ściskam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysł super. I jaki ładny ten wianuszek. Bardzo Mi się podoba;) Buziaczki;***

    OdpowiedzUsuń
  3. A już myślałam,że to całe orzeszki i chciałam napisać,że będzie można poskubać jak kogoś przyciśnie ale nic z tego hihi. Piękny jest i brawa za pomysł :)

    OdpowiedzUsuń