poniedziałek, 27 maja 2013

Sałatka z awokado

Dziś proponuję Wam małe co nie co na pyszne , szybkie w wykonaniu i bardzo zdrowe śniadanie.
Jeżeli nie macie czasu na pichcenie to to jest idealna potrawa. Chodzi konkretnie o lekką wiosenną  sałatkę z awokado. Po jej zjedzeniu nie czuję się ociężała, a i  apetyt rośnie w miarę jedzenia. Pomidorki są już coraz smaczniejsze, a szczypiorek z własnego ogródka - samo zdrowie.

Nawiązując do zdrowia to mój synek do tej pory to był tak trochę na bakier z jedzeniem warzyw. Jedyne co tolerował to buraczki i ogórki ( w mizerii oczywiście), czasami  sałatka z pekinki lub jakiejś sałaty.
Ale teraz znalazłam, a w sumie sama nie wiem, może to w nim jakaś zmiana nastąpiła że chce jeść wszystko co zdrowe,  ba a jak się cieszy jeżeli jest to z naszego ogródka warzywnego...
Każe mi sprawdzać jakie właściwości i jakie witaminy ma każde warzywo... no to mama buszuje po internecie i naprawdę
przekonują go takie argumenty:
 szczypiorek - działa bakteriobójczo -  wtedy tłumaczę że nie będzie chorował i nie będzie kataru -no  nawet działa. Sam wymyślił sobie że zabija bakterie na zębach ... ha czemu nie może być i tak:)
 rzodkiewka - poprawia pamięć - to  najbardziej do niego przemawia  itd. mamy w zamiarach przerobić wszystkie warzywa, zobaczymy jak będzie dalej z ich jedzeniem...





 
Do sedna, podaję przepis. Troszeczkę go zmieniłam ale odsyłam również do oryginału, który znalazłam na rewelacyjnym blogu o gotowaniu MojeTworyPrzetwory , jest dla mnie kopalnią nowych pomysłów kulinarnych. Polecam:)
 
Składniki:
 
 200g serka wiejskiego
1 pomidor
1/2 awokado
5 - 6 orzechów włoskich
pęczek szczypiorku
sól, pieprz do smaku
 
 Wszystkie składniki kroimy, mieszamy i gotowe!!!! Czasami dodaję nawet więcej orzechów bo bardzo lubię ich smak, ale to już można wedle indywidualnych upodobań. Sałatkę raczej trzeba zjeść od razu bo później pomidory puszczają sok. Jest to porcja dla dwóch osób.
Smacznego!!!!!

niedziela, 19 maja 2013

Zgrany duet

Witajcie! Pastelowych nowości ciąg dalszy...
Zupełnie przypadkowo będąc w empiku natknęłam się na te prześliczne świeczniki. Kolor idealnie pasuje do moich poduszeczek i pozostałych dodatków, nie mogło być inaczej i natychmiast je przygarnęłam!!! Cena nie była wygórowana co tym bardziej przemawiało za ich zakupem:)




 
 

Kwiaty są u mnie cały czas,więdną jedne zastępuję je kolejnymi. Maj to prawdziwa kopalnia kwiatowych bukietów.  Tym razem padło na mój ukochany bez!!!  piękny, cudowny, pachnący atrybut wiosny!!!
Nie można przejść obok niego obojętnie, mnie zachwyca a Was...





 

czwartek, 9 maja 2013

Pastelowe poduszki

Uwielbiam buszować po ciucholandach, często udaje mi się wyszukać naprawdę ciekawe perełki. Mam dużo... mam wrażenie że nawet za dużo!!!  fajnych ubrań... z tamtąd właśnie...  gdy  wejdę to zawsze coś wypatrzę i nie mogę się oprzeć.  Ale  teraz coraz częściej większą uwagę zwracam na to co do domu... więc jest nadzieja że szafa nie pęknie.
Wczoraj właśnie  udało mi się upolować fajne  poszeweczki w rewelacyjnej cenie 3 zł za sztukę!!!!   Cieszyłam się jak  dziecko i  bez zastanowienia wzięłam wszystkie jakie były  4 szt dla siebie i 2 dla przyjaciółki.
Ich  pastelowy kolor idealnie pasuje mi do moich pozostałych dodatków, jakość materiału bardzo dobra -  a najbardziej ciekawym detalem jest ich faktura przypominająca skórę węża.  Po ułożeniu ich na kanapie przez chwilę miałam obawy czy  pasują  - czy nie są zbyt nowoczesne i agresywne. Ale ten przepiękny pastelowy kolor  bardzo dobrze współgra z tą fakturą i łagodzi ich charakter.
Mi się podoba, a Wam ?





 
 
Nie będę zbyt oryginalna ale dla mnie maj to najpiękniejszy miesjąc w roku...
uwielbiam go za to że wychodzę na zewnątrz i codziennie w domu mogę mieć inne kwiaty, a niedługo to już w ogóle raj, jak wszystkie moje posadzone  kwiatuszki zaczną się rozwijać... 
Uwielbiam maj za wszystkie jego odgłosy... poranny śpiew ptaków, rechot żab, świerszcze...
za przecudowne zapachy kwitnących drzew, zapach bzu ... jaśminu...
Wszystko to jest  wokół nas .... ładujmy akumulatory na cały rok!!!
 

piątek, 3 maja 2013

Zmiany na ścianie i nie tylko....

 Udało mi się namówić mojego P. i jakiś czas temu wybraliśmy się do Ikei.  Kawał drogi ale się opłacało.... może dobrze że mam tak daleko  ( ponad 300 km w jedną stronę) bo  na pewno odwiedzałabym ją za często !!!
 Trochę się pozmieniało... nareszcie mam nową witrynkę i szafkę pod rtv... już nie mogłam patrzeć na starą. W sumie nie po to pojechaliśmy  i to nie był zakup planowany i przemyślany ale chyba nie żałuję.
Zawisły również  nowe obrazki na ścianie -  obrazek z drzewkiem  powędrował na ścianę za stołem.
Koło telewizora  kiedyś będzie jeszcze lampa, ale na razie nie mam koncepcji jaka...
Mam jeszcze kilka nowości... które na pewno będą się  sukcesywnie pojawiać.



 
 
Trochę z opóźnieniem pokazuję ale nie mogłam się oprzeć i również zakupiłam Biedronkową rewelację - grafitowa pufa dumnie stoi w moim salonie. Miałam również wielką ochotę na turkusową ale na szczęście rozsądek wziął górę i wyszłam tylko z jedną !!!






 

                                       
     U nas dzisiaj pięknie, prawdziwa majówka!!!! Cały czas jeszcze nie mogę się przyzwyczaić do tej rewelacyjnej pogody, ta okropna zima tak się dała we znaki  że aż trudno uwierzyć że to już naprawdę koniec.
Korzystajmy z tego  ciepełka ile się tylko da !!!!

                                                             Do usłyszenia !!!
                                                                    Jola